Uciekinier przecina swój ślad. Opowieść o dzieciństwie mordercy | Aksel Sandemose

"Usiłowałem umożliwić ci wejrzenie w janteizm. 
Ten, kto żyje pod prawem Jante,
jest w swej istocie mordercą,
zamordował wszystkich..."

Jante. Fikcyjne duńskie miasteczko, które rządzi się surowymi skandynawskimi prawami. Można złapać się na silnym przekonaniu, że istnieje, tak jak i istniał bohater powieści Aksela Sandemosa Espen Arnakke, tytułowy morderca, który w wieku siedemnastu lat zabił Johna Wakefielda. Cała powieść jest powolnym, niemal ślimaczym tłumaczeniem się z przeszłości. Każdy rozdział to jedno wspomnienie. Literacki majstersztyk, który... może wynudzić czytelnika na śmierć. Solidna proza, stanowiąca coś więcej niż sztywną relację. Jest wylewnie, ale z zachowaniem granic. Niewygodnie, może nawet nieprzyjemnie. Jednak jakimś cudem chce się brnąć do końca. Tak sobie myślę, że to nierzadka cecha skandynawskich książek.

"Nie sądź, że jesteś kimś wyjątkowym". Prawa Jante są uwłaczające. Trudno wyobrazić sobie dziecko dorastające w ich świetle. "Nie sądź, że jesteś czymś więcej niż my". Wystarczy wpisać odpowiednie hasło w wyszukiwarkę i czytając treść praw, przecierać oczy. Tak, Aksel Sandemose dość okrutnie potraktował bohaterów swojej małej społeczności, o której mówi ustami Espena. Tłumaczenie tego, kim stał się ten młody chłopak, oparte na tym, w jakim żył miejscu, jest w pełni zasadne, choć nie wyjaśnia wszystkiego. Podważanie praw to zaledwie zakazany owoc. Espen brnie w coś głębszego, ocierając się o pewien rodzaj obłędu. Trzeba zajrzeć do środka, żeby to zrozumieć. Żeby zrozumieć tę północną psychikę. Niemoc ucieczki.

Uciekinier przecina swój ślad, powieść norweska z 1933 roku, okazuje się niezwykle ponadczasowa i przystępna w odbiorze. Być może to wszystko za sprawą doskonałego przekładu Iwony Zimnickiej (o, wspaniali Niewidzialni!). Nic dziwnego, że zainspirowała Filipa Springera do napisania Dwunaste. Nie myśl, że uciekniesz. Czy wymęczyła mnie jej monotonność? Odrobinę. Gdzieś w środku jednak czułam, że nie mogę porzucić czytania. Nie ma we mnie zachwytów, jest kiwanie głową. Cieszę się, że przeczytałam (przebrnęłam), bo ta powieść wydaje się ważna. Ot, spodziewałam się czegoś innego.

***  
Sandemose Aksel, Uciekinier przecina swój ślad. Opowieść o dzieciństwie mordercy, tłum. Iwona Zimnicka, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2019, s. 464.

Zajrzyj również tu:

0 komentarze