facebook instagram Goodreads
Obsługiwane przez usługę Blogger.
  • Spis treści
  • Jeśli szukasz...
    • Przestrzeni faktu
      • literatura faktu
      • Podróżnicze
      • popularnonaukowe
        • Antropologia sądowa
      • Reportaż
      • Wyprawy & odkrycia
    • Przestrzeni grozy
      • Horror
      • Thriller
      • kryminał
    • Przestrzeni dla dzieci
      • Albo młodzieży
    • FANTASTYKI
      • Literatura fantasy
      • sci-fi
    • Klasyki
    • ♦ Magii na Przestrzeniach ♦
    • Pięknego wydania...
      • Komiksy
      • Picturebooki nie tylko dla dzieci
    • Wyjątkowej prozy
  • Na dokładkę
    • Audiobooki
    • Luźne wpisy
    • * Mój dawny blog *
    • Starocie na Przestrzeniach
    • Wyzwania czytelnicze
      • 2025
      • Archiwalne
  • Serie
    • Dla dzieci i młodzieży
      • Strachociny
    • Reporterskie / podróżnicze
      • Amerykańska
      • Orient Express
      • Reportaż Czarnego
      • Seria podróżnicza Wyd. Poznańskiego
      • Seria reporterska Wyd. Poznańskiego
    • Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich
    • Serie sci-fi i fantasy
      • Wehikuł czasu
      • Wiedźmin
  • O mnie
  • Kontakt

Przestrzenie tekstu


Niech Was nie zwiedzie to ziarniste zdjęcie, jeśli dopatrzycie się na nim Tove Jansson i Małych trolli. Książki nieposiadające kolorowych obrazków, ani takie, których nie można podgryźć, czy obślinić, w pierwszych 6 miesiącach życia mojego dziecka nie miały siły przebicia. Niespokojna dusza Najmniejszego nie poddała się urokowi głośnego czytania. To samo — ku mojej rozpaczy — dzieje się z rockowymi brzmieniami i brzęczeniem miksera. Najmniejszy uwielbia niezmąconą ciszę. Poza hałasem, który sam produkuje (na szczęście po tych 6 miesiącach są to najczęściej odgłosy radości), nawet głośne czytanie go drażni. Za to opowiadanie to już... inna bajka. I po to również — poza walorami wizualnymi, rzecz jasna — wynaleziono te wszystkie książeczki i karty dla dzieci 0+. Żeby nie tylko pokazywać dzieciom enigmatyczne dla nich kształty, ale i o nich opowiadać.




Książki, które zdecydowałam się pokazywać mojemu dziecku już od pierwszych tygodni jego życia, w dużej mierze wybrałam sama (prezentem były jedynie Pokój Malucha oraz karty kontrastowe na kółeczku z Czuczu — totalny hit!). Jak opętana obstawiałam jego łóżeczko czarno-białymi kartami obrazkowymi ze Startera malucha (również Czuczu), które on (wtedy jeszcze nieświadomie) zrzucał na podłogę. Kiedy załapał leżenie na brzuszku i jako takie podnoszenie głowy, zaatakowałam go rozkładaną książeczką Co widzę? (Czuczu, również Starter), dedykowaną dla dzieci od 3 miesiąca życia. W międzyczasie wjechały rewelacyjne Karty kontrastowe na kółeczku. Książeczka do pokazywania, które można przymocować do szczebelków łóżeczka. Mimo że z początku największe wrażenie robiło wyłącznie niebieskie kółeczko, po kolejnych trzech miesiącach książeczka ponownie poszła w ruch. I tym razem Najmniejszy sam zaczął brać ją do rączek i przeglądać obrazki. O to chyba chodzi, by wybierać książki, do których się wraca... już od maleńkości ;)




Żeby ten wpis nie wyglądał na sponsorowany przez firmę Czuczu (a bardzo żałuję, że nie jest ;)), wspomnę o innych książeczkach, które powinny, choć może nie do końca sprawdziły się u Najmniejszego. Po zakupie Popatrz w niebo 1 Joanny Gębal i Moniki Zborowskiej (wydawnictwo Muchomor) byłam zachwycona oraz przekonana, że dzięki tej książeczce jakoś podprogowo rozbudzę w dziecku miłość do gwiazd. Niestety Najmniejszego nie zainteresowały (tymczasowo) abstrakcyjne figury, a i pole do wymyślania opowieści okazało się bardzo niewielkie ("tu jest chmurka, tu kometa, a to są... czarne kropki"). Nadal bardzo podoba mi się ta książka, dlatego liczę (łudzę się), że wrócimy do niej później.




Wiadomo, że u startu wizualnej przygody z dziecięcymi książeczkami (i nie tylko książeczkami!) dobrze stawiać na kontrasty, a najlepiej na duet czerń & biel. Byłam jednak przekonana, że wcale nie trzeba zarzucać dziecka ilością kształtów i postaci, oraz kupować olbrzymiej ilości tytułów z naprawdę dużej oferty książek kontrastowych. Cieszyłam się, że dostaliśmy Pokój malucha z Kapitana Nauki, bo to klasyczny, wyłącznie czarno-biały starter. Nie wszystkie obrazki w nim są ciekawe i charakterystyczne, ale dla takiego maleństwa nie ma to chyba znaczenia. Poza tym postawiłam na malutkie rozkładane książeczki tematyczne: Świat zwierząt (również Kapitan Nauka) oraz Owoce (wydawnictwo Literat). Książeczki sprawdzają się, odkąd Najmniejszy nauczył się trzymać przedmioty w rączkach i je oglądać. Takie samodzielne czytanie polecam kontrolować, bo łatwo o włożenie rogu książeczki w oko.




To koniec czerni i bieli. Przechodzimy na żywe kontrasty, a tu poza Starterem malucha z Czuczu (część kolorowa od 6 miesiąca), pojawiło się Raz dwa trzy. Patrzymy Joanny Bartosik z wydawnictwa Widnokrąg. Karykaturalne obrazki utrzymane w tonacji czarno-biało-żółto-czerwonej nie przemówiły ani do mamy, ani do dziecka. Rozumiem, że to polecane i modne wydanie, ale mam chyba inne poczucie gustu i piękna. Nie oznacza to, że nie próbowałam przekonać Najmniejszego do niektórych obrazków. Chwilowo z marnym skutkiem.




Za to ogromne wrażenie zrobiła na mnie oraz na Najmniejszym niepozorna i chyba mało znana książeczka z ruchomymi elementami. W drodze z wydawnictwa Wilga to jedna z kilku części (dostaniecie też Plusk, plusk, czy A kuku!). Wybrałam ją celowo, bo jest czarno-biało-czerwona i ma aspekt podróżniczy. Jest naprawdę zjawiskowa, a dziecko wybałusza oczy, kiedy tylko wyciągam kolejne ukryte elementy. U nas sprawdziła się najbardziej około szóstego miesiąca, choć jej kolorystyka powinna przemówić raczej do młodszych dzieci.




A teraz nasz ulubieniec. Twarze — dzieci z wydawnictwa Tekturka zwróciły uwagę Najmniejszego chyba najbardziej, bo to od nich zaczęły się pierwsze interakcje dziecka z tym, co przedstawiają obrazki (a nie tylko z tekturką, którą można chwytać obślinionymi paluszkami). To książeczka z rekomendacją od 3 miesiąca życia i zgadzam się z tym w zupełności. Ponoć dzieci uwielbiają oglądać twarze, a kiedy znudzą się im twarze domowników, warto pokazać im zdjęcia ładnych dzieci ;) Tu niektóre z twarzy przedstawiają różne emocje, ale w celu ich podkreślenia warto sięgnąć raczej po Twarze — emocje.




Poza jedną książką materiałową (bardzo kontrastową, znalezioną na Allegro), to koniec pierwszych książeczek, które Najmniejszy mógł przez pierwsze półrocze życia wziąć w swoje małe rączki. To jednak nie wszystkie książki, którymi mama próbowała w magiczny sposób zainteresować malca. Na początku były Historyjki Beatrix Potter i... nici ze słuchania, ale lubię myśleć, że to jedna z pierwszych książek mojego dziecka. Potem nastąpiły próby z rymowankami Jana Brzechwy. Było trochę uśmiechów (w końcu kogo nie rozśmieszyłaby dziwna kombinacja słów "Nie pieprz, Pietrze, pieprzem wieprza", kiedy do tego mama, śmiejąc się, łamie sobie język), ale i one nie zrobiły furory. Jako tako zainteresował go jeszcze stary dobry Miś Uszatek, bo ma kolorowe obrazki.  Ale za to... Jano i Wito! Szaleństwo. Nie mam pojęcia, czemu tak wcześnie (bo już w trzecim miesiącu) zdecydowałam się zacząć czytać Najmniejszemu te książeczki (mamy części z lasem, trawą i domem). Chyba nie mogłam się doczekać, żeby w końcu zainteresować dziecko czymś... czytanym, choć tekstu w Janie i Wicie Wioli Wołoszyn z ilustracjami Przemka Liputa (wydawnictwo Mamania) jest niewiele. Jednak jego płynność, powtórki... sama nie wiem, jaka magia tkwi w tych prostych historyjkach, ale moje dziecko słucha ich jak zaczarowane! Czeka spokojnie aż do ostatniej strony, wpatruje się w ilustracje i dokładnie dopiero po przeczytaniu ostatniego zdania, wyciąga ręce do książki, by ją sobie jeszcze podotykać (albo wsadzić w oko). Jakieś czary! Nie wiem, czy nie obrzydną mi te książki, zanim Najmniejszy ciut dorośnie i znów będzie chciał je czytać i oglądać, tym razem ze zrozumieniem ;)






Dziękuję, jeśli dotarliście aż tu. To było długie (i zarazem krótkie) sześć miesięcy. Tak zaczęliśmy. Pewnie mogłam wybrać zupełnie inne tytuły, może powinno być ich więcej. Wyszłam jednak z założenia, że poza rozwijaniem zmysłu wzroku mojego dziecka, najbardziej zależy mi również na tym, by oswoiło się ono z samą koncepcją książki (dlatego poza pokazywaniem i omawianiem obrazków, ważne jest też to, by np. dawać dziecku przewracać kartki). Aby towarzyszyły mu one na równi z pierwszymi zabawkami. Były elementem codzienności, ale też czymś specjalnym (dlatego ważne są rytuały, np. zasiadanie do czytania przed snem, albo poranki z książką). W pudłach czeka na nas sterta książeczek dla starszych dzieci, na półkach pysznią się moje wyszukiwane przez lata picturebooki. Na wszystko przyjdzie czas, a uważam, że ten początek jest najtrudniejszy. Szczególnie dla czytających mam, którym bardzo zależy na zarażeniu dziecka swoją pasją ;)
18:50 No comments
Older Posts

Od autorki

About Me

Witaj na stronie Przestrzeni
i rozgość się.
Znajdziesz tu literaturę historyczno-podróżniczą, klasykę grozy, opowieści niesamowite, urokliwe starocie, czasem dobre science fiction oraz wartościowe książki dla najmłodszych.

KSIĄŻKA NA DZIŚ

Podróże z moją ciotką | Graham Greene

2025 Reading Challenge

2025 Reading Challenge
Przestrzenie has read 2 books toward her goal of 52 books.
hide
2 of 52 (3%)
view books

RODZAJ

  • literatura amerykańska (66)
  • literatura angielska (44)
  • literatura australijska (2)
  • literatura francuska (3)
  • literatura hiszpańska (2)
  • literatura irlandzka (5)
  • literatura koreańska (1)
  • literatura niemiecka (8)
  • literatura norweska (7)
  • literatura polska (66)
  • literatura portugalska (2)
  • literatura szwedzka (13)
  • literatura słowacka (5)

Autor

  • Abbott Rachel (4)
  • Bradbury Ray (1)
  • Christie Agatha (1)
  • Clarke Arthur C. (1)
  • Dick Philip K. (2)
  • Forster Edward Morgan (1)
  • Gaiman Neil (1)
  • Greene Graham (2)
  • Herbert Frank (1)
  • Hesse Hermann (1)
  • Hill Susan (1)
  • Jackson Shirley (2)
  • Jacobsen Roy (3)
  • Jansson Tove (2)
  • Karika Jozef (4)
  • King Stephen (6)
  • Lem Stanisław (2)
  • Link Charlotte (2)
  • Paris B. A. (3)
  • Puzyńska Katarzyna (5)
  • Sapkowski Andrzej (2)
  • Theroux Paul (2)
  • Urbanowicz Artur (1)
  • Ware Ruth (2)
  • Wiśniewska Ilona (2)
  • Łuszczyński Dominik (7)

Ilustrator

  • Aisato Lisa
  • Chmielewska Iwona
  • Dziubak Emilia
  • Jeram Anita
  • Klassen Jon
  • Martin Emily W.
  • Rutten Mélanie

Wydawnictwo

Akapit Press Albatros Amber Bum Projekt C&T Czarne Czuczu Czwarta Strona Dowody na Istnienie Dwie Siostry Dwukropek Egmont EneDueRabe Ezop Feeria Filia Format Gereon Grupa Wydawnicza Foksal Harper Collins Książkowe Klimaty Kultura Gniewu MAG Mamania Marginesy Nasza Księgarnia Novae Res Otwarte Pascal Prószyński i s-ka Rebis Replika Sonia Draga Supernowa Słowne TADAM Tako Tekturka Vesper Videograf W.A.B. Wielka Litera Wilga Wydawnictwo AA Wydawnictwo Dolnośląskie Wydawnictwo Kropka Wydawnictwo Literackie Wydawnictwo Poznańskie Wydawnictwo Warstwy Wytwórnia Zakamarki Zielona Sowa Znak Zysk i S-ka audioteka Świat Książki

Ulubieni

  • To przeczytałam
    František Langer - Filatelistické povídky
  • Literackie skarby świata całego
    Miasto miłości i literatury [relacja z Paryża]
  • K-czyta | Blog książkowy
    Anna Bailey - Tamte dzikie dni
  • Przeczytałam książkę
    "Dunbar" Edward St Aubyn
  • ex libris Marty - blog o czytaniu, głaskaniu, wąchaniu oraz tuleniu książek i komiksów
    Boski plan. Zaufać Bogu na życiowych zakrętach - Kristen Clark i Bethany Beal (recenzja)
  • unSerious
    Akademia Holborn. Kły Daria Kwiecińska
  • Dosiakowe Królestwo
    Śmierć między wierszami - Alice Slater
  • Qbuś pożera książki
    Idee bez prądu, czyli „Miasto permutacji” Grega Egana
  • Świat fantasy
    Zapowiedzi wrzesień 2025
  • Książki na plaży
    "Żywe istoty" Iida Turpeinen
  • Varia czyta
    Nasze ostatnie spojrzenie - Rachel Abbott
  • Zacofany w lekturze
    Znautor (Rob Wilkins, „Terry Pratchett. Życie z przypisami”)
  • Koczowniczka o książkach
    „Śmierć na pływalni” Paweł Pollak
  • made by bibi
    Cat Stax
  • Jeden akapit
    „Dziennik irlandzki” Heinrich Böll
  • Magiczny Świat Książki i nie tylko
    Recenzja: „Kogut domowy” – Natasza Socha
  • Spacer wśród słów
    S. Benedykta Karolina Baumann "Teraz. Bardzo osobista historia"
  • Setna strona - blog literacki
    Chrobry - Grzegorz Gajek
  • Books Far From The Crowd
    O czytaniu. Raz jeszcze.
  • Z pamiętnika książkoholika
    "Instytut Absurdu" Justyna Sosnowska
  • Latające książki
    Oberki do końca świata - Wit Szostak
  • Zapiski na marginesie
    Śniadanie z kangurami i piknik z niedźwiedziami
  • Z piórem wśród książek
    Zbiorczo spod pióra w grudniu 2023
  • Wokół Faktu
    5 książek na Dzień Mamy idealnych na prezent. Te nowości wywołają uśmiech na twarzy mamy
  • Klasyka literatury popularnej
    Duchy nocy wigilijnej.
  • Zaczytana mama - blog o książkach i komiksach dla dzieci, grach, zabawach i wygłupach
    Kraina za mostem, czyli pełna tajemnic baśń w klimacie retro
  • Jane Doe z offu
    Ukochane dziecko – Romy Hausmann
  • Pierogi Pruskie
    Kto zabił Fiodora i kto nie lubi Aloszy albo o „Braciach Karamazow” Fiodora Dostojewskiego i Nabokoviada2
  • Czytam to i owo...
    PIKNIKI Z KLASYKĄ: O "Oliverze Twiście" rozmawiamy w 208. rocznicę urodzin Charlesa Dickensa
  • Książkojady
    Melancholia kota
  • Cząstka mnie
    "Szczęście dla zuchwałych" - Petra Hulsmann
  • Miros de carti. Blog o książkach
    Stefan Darda "Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót"
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Wszystkie treści zamieszczane na tym blogu (zarówno teksty, jak i fotografie) są mojego autorstwa i są chronione prawem autorskim [Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa: 4.02.1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych].

Wizyty

© Przestrzenie tekstu 2025

Created with by ThemeXpose