M jak morderca. Karol Kot — wampir z Krakowa | Przemysław Semczuk

"Moje czyny nie powinny być karalne,
bo to było robione dla przyjemności..."

Kraków. Lata 60-te. Ktoś atakuje nożem kobiety w przedsionkach kościołów. To 1964 rok. Dwa lata później 11-letni Leszek Całek umiera od ran zadanych nożem podczas zawodów saneczkarskich. Tłum ludzi. Chłopiec został zdyskwalifikowany przez niesprawne sanki. Stał z boku. Milicja dociera do potencjalnego podejrzanego, łączy sprawy. Karol Kot, tegoroczny maturzysta technikum energetycznego, ma w swojej kolekcji kilka interesujących noży. Pasjonuje się strzelectwem. Jego trener ma o nim jak najlepsze zdanie. Jego koleżanka trzęsie się ze strachu. 

Przemysław Semczuk z niesamowitym polotem, ale i reporterską rzetelnością odświeża sławny proces Wampira z Krakowa, Krwawego Lolka. Długie dywagacje specjalistów nad poczytalnością oskarżonego, wzburzony Kraków domagający się publicznego linczu, aż w końcu przerażające świadectwo samego Kota, opowiadającego o piciu krwi i o swoich fantazjach, które prawdopodobnie by spełnił, gdyby tylko pozostał na wolności. Doskonale przedstawiona sylwetka mordercy, ale również cały rys sytuacyjny, nerwowe zeznania świadków. Odtworzenie wydarzeń z miejsc przestępstw mrozi krew w żyłach. Uśmiechnięty dzieciak, który demonstruje, w jaki sposób wbił nóż w ciało młodego chłopca. Karol Kot nie wstydził się swoich fascynacji i pragnień. Czasem, gdy nachodziła go potrzeba mordu, wychodził na ulicę i starał się upatrzyć sobie swoją przyszłą ofiarę. Próbował metod z otruciami i podpaleniami. Te nietypowe zainteresowania młodego maturzysty były traktowane przez jego rodzinę i kolegów jako niegroźne dziwactwa. Po długim i głośnym procesie Karol Kot został skazany na karę śmierci przez powieszenie. 

Chociaż postać Wampira z Krakowa mnie osobiście trochę mniej interesowała niż opisywana wcześniej przez Semczuka sprawa Wampira z Zagłębia (Zdzisława Marchwickiego), to muszę przyznać, że M jak morderca zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu. Pamiętam, że przy Wampirze z Zagłębia zarzucałam Semczukowi chaotyczność i denerwujące powtarzanie wątków. Tym razem nie mam się do czego przyczepić. Jest klarownie, solidnie i wyczerpująco. Bardzo dobry materiał.

***  
Semczuk Przemysław, M jak morderca. Karol Kot — wampir z Krakowa, Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2019, s. 288.

Książkę przeczytałam w ramach Wyzwania czytelniczego 2019 
(kategoria: książka, w której opowiedziano na nowo znaną już historię)

Zajrzyj również tu:

0 komentarze