Pan Nikt | Joanna Concejo

"Ludzie się nim nie interesują.
Bo i po co?
Przecież to jest... nikt."


Gdzieś mi się majaczyło nazwisko Joanny Concejo. Z początku ze względu na styl, skojarzyłam ją z Iwoną Chmielewską. Okazało się jednak, że pani Joanna zilustrowała uroczą pozycję Książę w cukierni autorstwa Marka Bieńczyka i stąd ją znam, mimo że ma na koncie wiele innych tytułów (jako ilustratorka, ale również autorka tekstów). Pan Nikt wpadł w moje ręce zupełnym przypadkiem. Co kiedyś było u mnie piękną normą, teraz stało się czymś przygodnym i niecodziennym wyszukiwanie wyjątkowych picturebooków, trafiających swoi przekazem oraz formą głównie do dorosłych. Cieszę się jednak, że wróciłam na moment do korzeni... Przestrzeni tekstu. Tak bowiem postrzegam moje zderzenia z picturebookami, które chwytają za serce. Pan Nikt spełnia tę rolę wzorowo. Wzrusza, uwrażliwia. Ujmuje zarówno mądrym przekazem, jak i niesamowitymi ilustracjami.

Pan Nikt. Przypomniał mi na chwilę "małego szarego człowieka" z wiersza Andrzeja Bursy pt. Uwaga dramat!. Pan Nikt z dzieła Joanny Concejo to starszy człowiek, sąsiad, na którego nie zawraca się uwagi. Robi na co dzień zupełnie przyziemne, rutynowe rzeczy. Staruszek, który ceruje skarpetki i zbyt długo wygląda przez okno. Nikt go nie lubi, ale też nikt nie zauważa. Podlewa kwiaty i zmywa naczynia. Nudny, cichy, niewidzialny. I nagle okazuje się, że ten człowiek skrywa niesamowitą tajemnicę. A ta tajemnica... ach! Zapiera dech w piersiach! Choć tak naprawdę nie ma znaczenia, czym ona jest.


O tym, że każdy z nas chowa w sobie wszechświaty, o których nikt inny może nie mieć pojęcia. O tym, że może warto dostrzegać tych niepozornych i przeciętnych, albo... nie ujmować wartości zupełnie zwyczajnej, może na pozór nudnej osobie. Przepiękna historia stworzona przez Joannę Concejo wciąż we mnie rezonuje. Przekaz wydaje się być tu podwójnie silny, bo poza konkretnym tekstem, ilustracje z książki są niesamowicie wymowne. Te detale: zdjęcia klasowe, rośliny, zaplątana czerwona nić, wielki... karczoch. Nic tu nie jest przypadkowe, choć stylistyka picturebooka jest raczej stonowana i jakoś szczególnie nie przyciąga wzroku; podobnie jak Pan Nikt uwagi. A jednak naprawdę warto ją jej poświęcić, bo kiedy bliżej przyjrzymy się ilustracjom, to odkryjemy ich niepowtarzalną głębię. Dzięki temu tytułowi przypomniałam sobie, czego tak naprawdę szukałam kiedyś w picturebookach. Jestem zachwycona, wzruszona i... wdzięczna. Wspaniała książka.







***
Concejo Joanna, Pan Nikt
,
Wydawnictwo Format, Wrocław 2022, s. 56.

Zajrzyj również tu:

0 komentarze