Na równinie węży. Podróż po Meksyku | Paul Theroux

"Granica meksykańska to skraj znanego świata,
dalej już tylko cienie, groza i mroczne widma (…)" 


Niezwykły amerykański powieściopisarz i podróżnik Paul Theroux, już jako starszy pan, wyrusza w ekscytującą podróż po Meksyku, który w jego pięknym literacko, jak i sentymentalnym przekazie jawi się jako nieco mistyczna, mroczna kraina. O pejzażu "nędznym, przepysznym, pierwotnym i majestatycznym". Pełna tanich, wygodnych hoteli, dobrego jedzenia i ludzkiej życzliwości, ale także strachu, poczucia odrzucenia, biedy oraz śmierci. Samą podróż Theroux traktuje jako sprzeciw przed byciem "nieszanowanym i nieużytecznym starcem" w swoim domu w USA („Miałem nadzieję, że ta podróż uzdrowi mnie, wyleczy ze zgorzkniałości, i w istocie tak się stało”). A podróżuje naprawdę z klasą. Jego rozmowy z miejscowymi, pełne zrozumienia i taktu, urocza brawura, która mogłaby przecież sprowadzić na niego nieszczęście, a w najgorszym przypadku nawet śmierć ("Kartele zaraz pana namierzą, pojadą za panem. Jak będziesz miał pan fart, zabiorą samochód i zostawią pana na poboczu. Jak będziesz miał pan niefart, zabiją"), jego pisarski kunszt i prawdziwa ciekawość świata — to wszystko sprawia, że Na równinie węży ujmuje, zachwyca, przeraża, ale również bawi, bo autorowi nie brakuje poczucia humoru oraz dystansu do siebie i świata.

"Wybierasz się do Meksyku? Nie jedź tam! Zginiesz!". Trudna sytuacja pogranicza, dramaty migrantów, życie w cieniu muru. Bieda, permanentne poczucie zagrożenia, gangi i niebezpieczne dzielnice. Porwania i zabójstwa, w które często zamieszane są wojsko lub policja. I choć ze skorumpowaną policją Paul Theroux miał wątpliwą przyjemność się skonfrontować, to szczęśliwym trafem ominęły go inne mroczne strony współczesnego Meksyku. Przyjmowany życzliwie przez obcych, choć przestrzegany w czasie swojej podróży po pasie amerykańsko-meksykańskiego pogranicza przed jazdą w głąb kraju, odważnie rusza dalej i dalej. Zatrzymuje się na dłużej na kurs pisarstwa, który ma poprowadzić, albo na doszkalanie się z języka hiszpańskiego. Uczestniczy w tłumnej meksykańskiej stypie, barwnych Dniach Zmarłych, zagląda do dziwnych miejsc kultu i świątyni Santa Muerte. Co ciekawe wiara w Świętą Śmierć jest najszybciej rozwijającą się religią, potępioną jednak przez Watykan. Od jej wyznawców nie wymaga się świętości ani pokuty, dlatego popularna jest wśród gangsterów, prostytutek, przemytników, czy handlarzy narkotyków, jak również ubogich i bezradnych. Meksyk to kraj kontrastów, więc nie dziwi tuż obok Kultu Kostuchy popularność katolickiej Matki Bożej z Guadelupe, czy Świętego Judy Tadeusza.

"Bywa, że wyszeptane słowo, szczególny widok albo przebłysk człowieczeństwa przymusza do poszukiwania głębszego znaczenia świata". Taka właśnie jest podróż po Meksyku Paula Theroux. Pełna przebłysków i melancholii, podsycana cytatami z literatury meksykańskiej lub z dzieł pisarzy wspominających o Meksyku. To reportaż bardzo osobisty, pełen empatii i zrozumienia, zachowujący przy tym profesjonalną rzetelność. Nikt tak już chyba nigdy nie napisze o Meksyku, jak zrobił to Paul Theroux.

***
Theroux Paul, Na równinie węży. Podróż po Meksyku, tłum. Michał Szczubiałka, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 202, s. 584.

Zajrzyj również tu:

0 komentarze