Nie mieszkam w igloo | Adam Jarniewski

"Już na dzień dobry skosztowałem
wędzonego renifera, foki, mattak (surowa skóra wieloryba)
oraz grenlandzkich krewetek i krabów."

A to dopiero początek. Dalej będzie o polowaniach, zamrażaniu mięsa, inuickich duchach i o kaffemikach, czyli niezwykłym świętowaniu. O zorzy polarnej i o prawdziwych grenlandzkich zimach. Adam Jarniewski w bardzo przystępny i interesujący sposób przedstawia codzienne życie na Grenlandii. Perspektywa świeżo upieczonego mieszkańca (do tego Polaka), który musi uczyć się zarówno surowości, jak i gościnności tego odległego kraju, do którego przywiała go... miłość może okazać się o wiele ciekawsza od niejednego drobiazgowego reportażu. Dość osobisty, luźny przekaz wciąga i ujmuje. Miałam wrażenie, że znalazłam się w samym środku Grenlandii i jadę psim zaprzęgiem na polowanie na renifera. Albo objadam zupą z foki i jajecznicą z mewich jaj. Książkę urozmaicają zdjęcia charakterystycznych kolorowych domków, śniegu, ciepłych uśmiechów, ale i... surowego mięsa, czy potraw, na których widok trochę mi słabo. A Wy? Wiecie cokolwiek o Grenlandii?

Dzień polarny, kiedy nocą wychodzi się na ulice i funkcjonuje jak za dnia. Chodzenie do znajomych bez zapowiedzi. Piłka nożna, skutery, zwyczaje wigilijne i wystawne świętowanie każdego ważnego wydarzenia w życiu. Towarzyskość na Grenlandii zaskakuje. Podobnie jak zamiłowanie do polowań, które są elementem codzienności. To o nich rozmawiają nauczyciele w pokoju nauczycielskim, a dzieci we wrześniu dostają dni wolne, żeby uczestniczyć z rodzicami właśnie w polowaniu. Na celebrowanie świąt idzie dużo upolowanego mięsa, resztę zaś mrozi się w zamrażalnikach, które stanowią pierwszej potrzeby domowy sprzęt AGD.

Nie mieszkam w igloo to przede wszystkim takie jak wyżej ciekawostki, przybliżające zupełnie normalne życie mieszkańców tego zimnego kraju. Ale to również obraz gasnącej tradycji, konfliktu tożsamości Grenlandczyków, wymierającego języka wypieranego przez język duński, szkolnictwa, czy służby zdrowia. Wszystko to zmieściło się w bardzo przyjemnej książce, pełnej szczególnej intymności, spokoju, grenlandzkiego powietrza i... szczęścia.

***
Jarniewski Adam, Nie mieszkam w igloo
,
Wydawnictwo Muza, Warszawa 2018, s. 304,

Zajrzyj również tu:

0 komentarze