Ghostland. Ameryka i jej nawiedzone miejsca | Colin Dickey

"Opowiadamy sobie straszne historie,
bo gdyby ich nie było, chaos nieznanego
byłby nie do zniesienia."


Nawiedzone, albo te, które uznano za nawiedzone. Domy, sklepy, hotele. Ulice i cmentarze. Domy publiczne, miejsca dawnych bitew, więzienia, szpitale psychiatryczne, a nawet całe miasta. Ameryka pełna jest historii o duchach, które gnieżdżą się w każdej możliwej przestrzeni, przyciągając zarówno łowców duchów (jedną z amerykańskich plag), jak i rzesze turystów. Wszystkie te opowieści, często fikcyjne, sprytnie wplatają się w lokalny koloryt, stając jednym z elementów amerykańskiej kultury. Od najbardziej nawiedzonych domów USA, przez miejsca znane z historii lub literatury, po te zupełnie nieoczywiste. Colin Dickey połączył w jedno dwie z moich fascynacji ostatnich lat — duchy i Amerykę, dając czytelnikowi zarówno solidny materiał o miejscach przyjętych za nawiedzone, jak również kawał historii, niemniej fascynującej niż ten "straszący" aspekt.

Dlaczego duchy nawiedzają gównie domy (choć po lekturze Ghostlandu przekonacie się, że to nie do końca prawda)? Czy każde nawiedzone miejsce w Stanach Zjednoczonych stoi na dawnym indiańskim cmentarzu? Jak wielkie znaczenie na ilość nawiedzeń miał rozwój techniki, czy spirytyzmu? Aż w końcu jedno z najciekawszych zagadnień — dlaczego na terenach, gdzie zginęło tak wielu czarnoskórych, pojawiają się wyłącznie duchy... białych? Colin Dickey udziela wyczerpujących odpowiedzi na wszystkie pytania, dodając mnóstwo ciekawostek z historii — często bardzo zaskakujących. Wiedzieliście, że prawie każde większe miasto w USA organizuje ghost tour? Wycieczki po nawiedzonych przestrzeniach to jeden z lepiej prosperujących amerykańskich biznesów, napędzanych dodatkowo licznymi programami telewizyjnymi o łowcach duchów. "Wybierz się na spacer ulicami Nowego Orleanu, a duchy otoczą cię ze wszystkich stron".

Winchester House, Dom o Siedmiu Szczytach w Salem, dom publiczny Mustang Ranch, Cmentarz w Stull. To tylko niektóre punkty opisywane przez autora, a jednak mimo wielu przykładów i informacji, nie zaznacie tu chaosu. Rodzaje nawiedzanych przestrzeni zostały zmyślnie uporządkowane. Większość z nich autor sam odwiedził, sprawdzając na własnej skórze, ile prawdy kryje się w mrocznych opowieściach. Warto zaznaczyć, że książka Dickey'a wychodzi z pozycji sceptycyzmu i racjonalizmu. Autor opisał raczej samo zjawisko, z którym mierzy się Ameryka. Duchy stanowią niejaką wyrwę w amerykańskiej wizji dążenia do doskonałości, przejaw pewnej niestabilności narodowej. Wiara w nie to, zdaniem autora, forma odpowiedzi na ludzkie lęki i pragnienia, a same ghost stories przekazywane przez pokolenia stanowią nierzadko próbę ochrony miejsc, które dawno powinny zniknąć. Ghostland to napisane z dużym polotem dobre kompendium wiedzy o temacie, jak i pewnego rodzaju przewodnik, który mimo reporterskiego charakteru, ma ton bardzo fabularny. Jako miłośniczka horrorów i strasznych historii, podczas czytania czułam pewną ekscytację i dreszczyk emocji, choć tych prawdziwych シ duchów mi tam trochę zabrakło.

***
Dickey Colin, Ghostland. Ameryka i jej nawiedzone miejsca, tłum. Jerzy Kozłowski, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2022, s. 400.

Zajrzyj również tu:

0 komentarze