Miniaturzystka | Jessie Burton
"Myślałaś, że jesteś zamkniętą
skrzynką
wewnątrz innej zamkniętej skrzynki, mówi sobie Nella.
Okazuje się jednak, że miniaturzystka widzi cię — widzi nas."
*** wewnątrz innej zamkniętej skrzynki, mówi sobie Nella.
Okazuje się jednak, że miniaturzystka widzi cię — widzi nas."
Zimowe
konfitury i masło śmietanowe. Głowy cukru. Chłód i wilgoć płynące od strony
kanału. Amsterdam w jesiennych ramionach października, w roku 1686, wydaje się
dziwną, mroczną szkatułką, którą pragnie się trzymać za szkłem gabloty, ale nie
ma odwagi wkładać palców do środka. Amsterdam, w którym grzmią kościelne
kazania, a wszelkie bezbożne czyny karane są śmiercią. Szkatułka, która
tylko z zewnątrz wygląda szykownie i bogato, za to w środku skrywa nieprzyjazny
mrok. Podobnie jak dom, do którego trafia osiemnastoletnia Nella Oortoman.
Podobnie jak domek z miniaturami, który dostaje w prezencie ślubnym od swojego męża, kupca Johannesa Brandta. Wyniosła szwagierka Marin, służąca
Cornelia i ciemnoskóry służący Otto. Psy i ptaszek Peebo. Miniaturzysta,
który przesyła Nelli maleńkie cuda, by ta wyposażyła swój domek. Zagubiona
dziewczyna, odtrącana przez Johannesa, niechciana w domu Marin próbuje
odnaleźć swoje miejsce, choćby z pomocą — zdawać by się mogło... niewinnej zabawy. Jednak
Nelli wcale nie jest do śmiechu. Na
dodatek to nie mężczyzna śle jej miniaturowe przedmioty, których wcale nie
zamawiała.
"To b ę d z i e nadzwyczajne — czymkolwiek się okaże". Miniaturzystka Jessie Burton to powieść ekscytująca, pełna tajemnic, zakamarków, ale i przemożnego smutku. W sercach amsterdamczyków, w ich pogoni za bogactwem, w duszach bohaterów tkwi mrok. Z początku wygląda, jakby zagnieździł się również w nowym domu Nelli, ale z czasem można się zorientować, że mnóstwo w nim ukrytego światła, otwartych klatek, wolności, której tak bardzo brakowało ludziom tamtych czasów (zwłaszcza kobietom). Misternie skrojone miniatury, niosące przerażające przesłanie nadają całej książce dużo klimatu, jednak to sama atmosfera Amsterdamu, porywy Nelli, skrywane sekrety — wszystko to buduje niepowtarzalny obraz.
"Nie odchodź, myśli Nella. Gdy odejdziesz, stanę się niewidzialna, tutaj, w tym korytarzu, i nikt już nigdy mnie nie odnajdzie". Ja sama jestem zachwycona, pełna podziwu dla siły tej opowieści, jej ciężkości, ale również swojego rodzaju magii. To dramat w pełnej krasie, historia dojrzewania i historia utraty. Wyzwolenia oraz spętania. Nie do podrobienia i nie do zapomnienia.
"To b ę d z i e nadzwyczajne — czymkolwiek się okaże". Miniaturzystka Jessie Burton to powieść ekscytująca, pełna tajemnic, zakamarków, ale i przemożnego smutku. W sercach amsterdamczyków, w ich pogoni za bogactwem, w duszach bohaterów tkwi mrok. Z początku wygląda, jakby zagnieździł się również w nowym domu Nelli, ale z czasem można się zorientować, że mnóstwo w nim ukrytego światła, otwartych klatek, wolności, której tak bardzo brakowało ludziom tamtych czasów (zwłaszcza kobietom). Misternie skrojone miniatury, niosące przerażające przesłanie nadają całej książce dużo klimatu, jednak to sama atmosfera Amsterdamu, porywy Nelli, skrywane sekrety — wszystko to buduje niepowtarzalny obraz.
"Nie odchodź, myśli Nella. Gdy odejdziesz, stanę się niewidzialna, tutaj, w tym korytarzu, i nikt już nigdy mnie nie odnajdzie". Ja sama jestem zachwycona, pełna podziwu dla siły tej opowieści, jej ciężkości, ale również swojego rodzaju magii. To dramat w pełnej krasie, historia dojrzewania i historia utraty. Wyzwolenia oraz spętania. Nie do podrobienia i nie do zapomnienia.
Burton Jessie, Miniaturzystka, tłum. Anna Sak, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014, s. 464.
0 komentarze