facebook instagram Goodreads
Obsługiwane przez usługę Blogger.
  • Spis treści
  • Jeśli szukasz...
    • Przestrzeni faktu
      • literatura faktu
      • Podróżnicze
      • popularnonaukowe
        • Antropologia sądowa
      • Reportaż
      • Wyprawy & odkrycia
    • Przestrzeni grozy
      • Horror
      • Thriller
      • kryminał
    • Przestrzeni dla dzieci
      • Albo młodzieży
    • FANTASTYKI
      • Literatura fantasy
      • sci-fi
    • Klasyki
    • ♦ Magii na Przestrzeniach ♦
    • Pięknego wydania...
      • Komiksy
      • Picturebooki nie tylko dla dzieci
    • Wyjątkowej prozy
  • Na dokładkę
    • Audiobooki
    • Luźne wpisy
    • * Mój dawny blog *
    • Starocie na Przestrzeniach
    • Wyzwania czytelnicze
      • 2025
      • Archiwalne
  • Serie
    • Dla dzieci i młodzieży
      • Strachociny
    • Reporterskie / podróżnicze
      • Amerykańska
      • Orient Express
      • Reportaż Czarnego
      • Seria podróżnicza Wyd. Poznańskiego
      • Seria reporterska Wyd. Poznańskiego
    • Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich
    • Serie sci-fi i fantasy
      • Wehikuł czasu
      • Wiedźmin
  • O mnie
  • Kontakt

Przestrzenie tekstu

"Przyłożyła ucho do ściany.
Ściana się odezwała.
On się odezwał."

Nie miała pojęcia, kto i za co siedzi w celi obok. Wystukali sobie alfabetem Morse'a swoje imiona, chociaż i tak on już zawsze będzie mówił do niej "Mała", ona do niego "Ju". On w chwili aresztowania był jeszcze żonaty, ona straciła narzeczonego. Oboje, Wiesława Pajdak i Jerzy Śmiechowski, odbywający kary stalinowskiego więzienia za działalność niepodległościową po II wojnie światowej, poznawali się za pomocą kropek i kresek — najpierw tych odbijanych na ścianie (i na bolących knykciach), potem świetlnych, gdy Ju trafił do innego budynku. Kiedy przeniesiono ich do innych więzień i gdy Mała wyszła na wolność, słali do siebie listy pełne czułych słów i obietnic. Dopiero wtedy udało im się zobaczyć siebie na zdjęciach. Na żywo zobaczyli się dopiero na swoim ślubie.

Prawdziwa, wzruszająca historia miłości tych dwojga, którym udało się przeżyć ze sobą jeszcze wiele długich lat po wyjściu na wolność — aż do późnej starości, rozpoczęła się w zasadzie od iskry nadziei, którą dali sobie jako skazańcy. On rozstał się z żoną, ona złożyła mu poważną obietnicę, że będzie na niego czekać. W poruszającej książce Angeliki Kuźniak i Eweliny Karpacz-Oboładze poznajemy tylko część opowieści — tę romantyczną, utkaną głównie z gorących, może trochę przesadnych w formie listów między Ju a Małą, oraz korespondencji z ojcem Jerzego, nazywanym przez Wiesławę "Papą Jerzym". Kilka czarno-białych fotografii, lakoniczne, ale jak bardzo poruszające opisy wydarzeń.

Autorki nie burzą delikatnej atmosfery całej historii, nie wchodzą w intymny kontakt między bohaterami, chociaż nie można wyobrazić sobie niczego bardziej intymnego niż publikacja listów miłosnych. A jednak sprawozdają to, co najważniejsze. Może brakuje w tym wszystkim góry detali, prawdziwych przemyśleń zakochanych, nie tylko tych uzewnętrznianych w listach. Z pewnością niedosyt pozostawia brak wyjaśnień ze strony tych dwojga, gdy już było po wszystkim. Chciałoby się wejść do głowy Wiesi i dowiedzieć się, co czuła po raz pierwszy widząc Jerzego. Co myślał Jerzy, gdy poznał swoją przyszłą żonę. Czy zostali ze sobą do końca życia z miłości, czy nie chcieli złamać złożonych w celi obietnic? Ju zmarł w 2008, Mała w 2011 roku. Żyli ze sobą od 1953. Może to wystarczy za komentarz. A cały zapis historii? Miała być krótka, jak w tytule. Myślę, że autorki — w dość telegraficznym skrócie — stworzyły coś pięknego i poetyckiego.

***
Kuźniak Angelina, Karpacz-Oboładze Ewelina, Krótka historia o długiej miłości, Wydawnictwo Znak, Warszawa 2018, s. 192.

Książkę przeczytałam w ramach Wyzwania czytelniczego 2019 
(kategoria: książka, która ma mniej niż 200 stron).
16:12 No comments
"Bała się, że wyjdzie na znachorkę.
Zresztą co by miała napisać?
Marihuana, trzy jointy, dwa machy
raz dziennie?"

W listopadzie 2017 roku przyjęto w Polsce ustawę o legalizacji medycznej marihuany. To oznaczało w teorii, że cudotwórczy susz z konopi indyjskich pojawi się w polskich aptekach jako legalnie dostępny specyfik wystawiany na receptę. Podkreślam — w teorii. W momencie, w którym Aleksandra Pezda kończyła swój emocjonalny, szczególnie odważny i bardzo solidny reportaż (2018 rok) dopiero trzy apteki sprzedawały preparat na bazie konopi, słynny Sativex. Pod koniec 2018 roku miało się to zmienić, dzięki pozyskaniu nowego importera. Jednak w sieci informacje o dostępności leków urywają się na grudniu zeszłego roku. Czytam o pozytywnych prognozach i... o opóźnieniach.

Przyjmowane w postaci czopków, oleju o różnych proporcjach składników konopi CBA i THC, czy typowego bucha ze zwykłego skręta — te zbawienne ziele, kojarzące się z hajem, amerykańskim ruchem Flower Power, czy studencką domówką w rytmie reggae, zalegalizowane już dawno m.in. w Holandii, USA i Izraelu, łagodzi dolegliwości występujące w przebiegu padaczki, stwardnienia rozsianego, w chemioterapii, chorobie Leśniowskiego-Crohna, czy nawet w depresji lub migrenach. To brzmi już całkiem poważnie, prawda? Jednak to zaściankowe, konserwatywne podejście polskiego państwa stało na drodze do leczenia bohaterów reportażu Aleksandry Pezdy. 

Niesamowite, chwytające za serce historie, w których cierpienie zostaje uśmierzane nielegalnymi środkami. W których zrozpaczone rodziny są gotowe wejść w konflikt z prawem, by tylko zdobyć dla bliskich coś, co może niekoniecznie jest w stanie ich zupełnie wyleczyć, lecz przyniesie ulgę i zwróci godność. Z jakim zbulwersowaniem, czy może pobłażaniem oglądaliśmy w wiadomościach newsy o odkrytych plantacjach marihuany, zwłaszcza w małych mieszkaniach, albo piwnicach przeciętnych bloków. Zwykle nie zdawaliśmy sobie sprawy, że większość z nich mogli uprawiać ludzie, dla których marihuana była jedynym antidotum na ból. Na to właśnie uczula czytelnika autorka Zdrowaś mario (jak doskonały jest to tytuł!). Nie boi się wyjść na taras, na którym za chwilę zostanie wyprodukowany nielegalny specyfik, a dym będzie ciągnął się za nią i prowokował podejrzliwe spojrzenia sąsiadów. Nie boi się umawiać z dilerami marihuany nawet do celów rekreacyjnych. Bezpretensjonalnie pokazuje determinację zwykłych ludzi, którzy z niespotykaną odwagą przemierzali granice, by w holenderskiej aptece całkiem na legalu kupić marychę na kilkanaście polskich recept. Od lekarzy, którym mniej lub bardziej zadrżała ręka. Ci, którzy nie załapali się na import docelowy, dopiero po wjeździe do kraju stawali się przestępcami. Dzieci, młodzi dorośli, starsi ludzie. Nikt nie miał oporów przed tak kontrowersyjną terapią, kiedy medycyna konwencjonalna odwracała się do nich plecami.

Co prawda Aleksandra Pezda przedstawiła bardzo jednostronną wersję, w której leczenie ekstraktem z konopii raczej pomaga, często natychmiastowo, mimo że są przypadki, kiedy terapia nie daje żadnego efektu. Warto jednak spojrzeć na ten tekst jak na reportaż interwencyjny. Pisany w momencie, w którym legalizacja marihuany, chociaż stała się już faktem, nadal stanowi obyczajowe i medyczne tabu. Dobry literacko, pełen polotu i dyskretnej empatii, choć gorzki i bolesny.

***
Pezda Aleksandra, Zdrowaś mario. Reportaże o medycznej marihuanie, Wydawnictwo Dowody na Istnienie. Warszawa 2018, s. 240.


Książkę przeczytałam w ramach Wyzwania czytelniczego 2019 
(kategoria: reportaż dotyczący miejsca /miasta, regionu,kraju/, w którym mieszkasz).
15:33 No comments
"Pierwszego dnia po wakacjach, gdy dzieci powoli kończyły lekcje,
w nagrzanym od słońca świerkowym młodniku z Piotrkowa do Koła
Mariusz Trynkiewicz oświadczył milicjantom: To tu, 
i upadł na leśną ściółkę."

Wampir, tudzież bestia z Piotrkowa. Tak nazywają Mariusza Trynkiewicza, który upalnego lata '88 zabił czterech chłopców. Ciała trzech znaleziono zwęglone w lesie, do zabicia czwartego przyznał się sam sprawca. Morderca i pedofil. Pedagog. Uniknął kary śmierci z powodu zmian politycznych i po 25 latach więzienia wyszedł na wolność. To 2014 rok. Aktualnie od czterech lat przebywa w ośrodku w Gostyninie. Maluje, pisze wiersze, sam decyduje o tym, jak i z kim spędza swój czas. Wziął nawet ślub. Krzywda, jaką wyrządził tym młodym chłopcom i ich rodzinom, wyje gdzieś po zalewach, po drodze między Piotrkowem Trybunalskim a Kołem. Strach nieco wyblakł. Pamięć nie. 

Tylko komu i na co już teraz ta pamięć. Matka Trynkiewicza zajmuje się kotem i działką, żyje w zgodzie z sąsiadami, nie chce rozmawiać o synu, bo i po co rozgrzebywać rany. Z rodzicami ofiar też nie chciała rozmawiać. Nikt jej nie wini, kocha swojego jedynaka, polubiła synową. Nie chce wyjaśniać zagadkowych kwestii, przed którymi staje — i stawia swojego czytelnika — Ewa Żarska. Na przykład to, w jaki sposób chuderlawy, zmizerniały facet z wąsem poradził sobie z trzema sprawnymi fizycznie nastolatkami, jak zniósł do piwnicy ich ciężkie ciała. Czy nikt nie słyszał krzyków? Kim był mężczyzna w słomianym kapeluszu, którego często tego lata spotykali wczasowicze? A może Trynkiewicz miał pomocnika, może był satanistą...

Ewa Żarska bardzo sprawnym reporterskim językiem wprowadza czytelnika w klimat wydarzeń tamtego lata. Niezwykła dbałość o detale, stopniowanie napięcia, konkrety i — jak w przypadku Kopińskiej (która wspominała o Trynkiewiczu w Polska odwraca oczy) — profesjonalne usunięcie się w cień. Tu mówią milicyjne akta, świadkowie, poruszające zdjęcia z wizji lokalnej miejsca zbrodni z udziałem Trynkiewicza oraz rodzin ofiar. Żarska tego samego lata, kiedy młody nauczyciel z Piotrkowa zaprosił do swojego mieszkania trzech chłopców, spędzała wakacje z rodziną w Dziwnowie, gdzie w tamtych latach urlopował cały Piotrków. Jej reportaż podszyty pamięcią tamtej beztroskiej letniej atmosfery, zaburzonej groźnym milicyjnym komunikatem o grasującym po Piotrkowie mordercy — jest dość wyczerpujący (moim zdaniem), choć pozbawiony najciekawszego elementu, mianowicie rozmowy z samym Trynkiewiczem, na którą ten nie przystał. A co za tym idzie, brakuje mi szerszego spojrzenia na jego aktualną sytuację, wywiadu z jego żoną, przyszywaną córką, pracownikami Gostynina. Rozumiem jednak, że to nie samo przedstawienie studium mordercy było zamiarem Żarskiej. Spore wrażenie zrobiła na mnie rozmowa z fotoreporterem, który przypadkowo — i jako jedyny! — trafił na wizję lokalną z udziałem Trynkiewicza. Ważne było również podkreślenie tego, że poza dziennikarzami nikt nie interesował się stanem psychicznym rodziny ofiar, czy rodziców mordercy.

Ewa Żarska zebrała świetny materiał i stworzyła reportaż na wysokim poziomie (momentami przypominał mi styl Kopińskiej), a mnie najbardziej przeszyła odpowiedź Trynkiewicza, której udzielił matce jednego z zabitych chłopców. "Nie pamiętam nic, nie słyszałem krzyków. Wiem, że jest to rzecz straszna, nie do naprawienia. Przepraszam rodziców, wszystkie mamy". Mrozi krew. 

***
Żarska Ewa, Łowca. Sprawa Trynkiewicza, Wydawnictwo Znak. Litera Nova, Kraków 2018, s. 240.
13:52 No comments
"Krzysztof Miller, fotoreporter, który popełnił dwa lata temu 
samobójstwo, napisał do mnie krótko przed śmiercią, 
że może za dużo robię tych tematów. 
Że powinnam na siebie uważać."
  

Mocno, ale nie za mocno. I nie tylko o kobietach, a może nawet nie do końca o nienawiści. Ciekawe, że w obliczu reportaży Justyny Kopińskiej zawsze przychodzi mi do głowy określenie "mocne", jakbym miała coraz bardziej ograniczony zasób słownictwa. W recenzji reportażu Polska odwraca oczy (ukazała się ona na moim dawnym blogu) wspominałam chyba nawet o "kopaniu". Rzeczywiście w jakości przekazu i samym podejściu Kopińska nie ma sobie równych. Z jednej strony zaskakuje czytelnika minimalizmem treści, nie wyczerpuje danego tematu, akcentuje problem i skłania do refleksji, działania, zabrania głosu. Z drugiej — bombarduje niekiedy bulwersującymi szczegółami. Robi to bardzo umiejętnie, bo sztuką jest wpleść między relacje zdanie: "Jadę. Mam mszę wieczorną w Stargardzie — rzucił po gwałcie" i nie narazić się na tabloidowość. Zadziornie, bezkompromisowo, ale z zachowaniem odpowiedniego dystansu.

Trudno jednak o emocjonalny dystans w reportażu o księdzu wykorzystującym seksualnie nastolatkę. Albo o zachowanie zimnej krwi w historii o Violetcie Villas (chociaż tutaj czułam niedosyt), czy o pedofilach, którzy też chcą mieć swoje miejsce w katolickim kościele. Realnie współczułam dyrektorowi więzienia, który sam chciał być więźniem, ale już nieco mniej poruszyły mnie teksty o molestowaniu w armii, czy o fatalnej pracy polskiego wydziału kryminalnego. Za to prawdziwym zaskoczeniem był wywiad z Justyną Kopińską! I chyba to on — w moim mniemaniu — uratował Z nienawiści do kobiet. Prawdopodobnie najbardziej nie zadowoliła mnie kwestia doboru tematów. Pamiętam, że po przeczytaniu zbioru Polska odwraca oczy jak szalona wciskałam go do rąk każdej przypadkowej osobie, przekonana, że ludzie MUSZĄ to przeczytać. Po tej pozycji mam nieco inne wrażenia. Mocno, nie za mocno, ale odpowiednio. Dla czytelników o nerwach umiarkowanych, a to w sumie też spory pozytyw.

***
Kopińska Justyna, Z nienawiści do kobiet, Świat Książki, Warszawa 2018, s. 224.
11:19 No comments
Older Posts

Od autorki

About Me

Witaj na stronie Przestrzeni
i rozgość się.
Znajdziesz tu literaturę historyczno-podróżniczą, klasykę grozy, opowieści niesamowite, urokliwe starocie, czasem dobre science fiction oraz wartościowe książki dla najmłodszych.

KSIĄŻKA NA DZIŚ

Podróże z moją ciotką | Graham Greene

2025 Reading Challenge

2025 Reading Challenge
Przestrzenie has read 2 books toward her goal of 52 books.
hide
2 of 52 (3%)
view books

RODZAJ

  • literatura amerykańska (66)
  • literatura angielska (44)
  • literatura australijska (2)
  • literatura francuska (3)
  • literatura hiszpańska (2)
  • literatura irlandzka (5)
  • literatura koreańska (1)
  • literatura niemiecka (8)
  • literatura norweska (7)
  • literatura polska (66)
  • literatura portugalska (2)
  • literatura szwedzka (13)
  • literatura słowacka (5)

Autor

  • Abbott Rachel (4)
  • Bradbury Ray (1)
  • Christie Agatha (1)
  • Clarke Arthur C. (1)
  • Dick Philip K. (2)
  • Forster Edward Morgan (1)
  • Gaiman Neil (1)
  • Greene Graham (2)
  • Herbert Frank (1)
  • Hesse Hermann (1)
  • Hill Susan (1)
  • Jackson Shirley (2)
  • Jacobsen Roy (3)
  • Jansson Tove (2)
  • Karika Jozef (4)
  • King Stephen (6)
  • Lem Stanisław (2)
  • Link Charlotte (2)
  • Paris B. A. (3)
  • Puzyńska Katarzyna (5)
  • Sapkowski Andrzej (2)
  • Theroux Paul (2)
  • Urbanowicz Artur (1)
  • Ware Ruth (2)
  • Wiśniewska Ilona (2)
  • Łuszczyński Dominik (7)

Ilustrator

  • Aisato Lisa
  • Chmielewska Iwona
  • Dziubak Emilia
  • Jeram Anita
  • Klassen Jon
  • Martin Emily W.
  • Rutten Mélanie

Wydawnictwo

Akapit Press Albatros Amber Bum Projekt C&T Czarne Czuczu Czwarta Strona Dowody na Istnienie Dwie Siostry Dwukropek Egmont EneDueRabe Ezop Feeria Filia Format Gereon Grupa Wydawnicza Foksal Harper Collins Książkowe Klimaty Kultura Gniewu MAG Mamania Marginesy Nasza Księgarnia Novae Res Otwarte Pascal Prószyński i s-ka Rebis Replika Sonia Draga Supernowa Słowne TADAM Tako Tekturka Vesper Videograf W.A.B. Wielka Litera Wilga Wydawnictwo AA Wydawnictwo Dolnośląskie Wydawnictwo Kropka Wydawnictwo Literackie Wydawnictwo Poznańskie Wydawnictwo Warstwy Wytwórnia Zakamarki Zielona Sowa Znak Zysk i S-ka audioteka Świat Książki

Ulubieni

  • K-czyta | Blog książkowy
    Biblioteczki z podróży: Katowice
  • ex libris Marty - blog o czytaniu, głaskaniu, wąchaniu oraz tuleniu książek i komiksów
    Zawsze jest ktoś - Petra Soukupová (recenzja)
  • Qbuś pożera książki
    Z Archiwum Q, czyli „Obca pamięć” Dana Krokosa
  • Przeczytałam książkę
    "Ptaki" Tarjei Vesaas
  • Zacofany w lekturze
    W rytmie kolejnych ofensyw (Lucy Maud Montgomery, „Rilla ze Złotych Iskier”)
  • Koczowniczka o książkach
    „Mansarda” Marlen Haushofer
  • To przeczytałam
    František Langer - Filatelistické povídky
  • Literackie skarby świata całego
    Miasto miłości i literatury [relacja z Paryża]
  • made by bibi
    Mama Mu na huśtawce/nabija sobie guza/na drzewie i inne historie
  • unSerious
    Akademia Holborn. Kły Daria Kwiecińska
  • Dosiakowe Królestwo
    Śmierć między wierszami - Alice Slater
  • Świat fantasy
    Zapowiedzi wrzesień 2025
  • Książki na plaży
    "Żywe istoty" Iida Turpeinen
  • Varia czyta
    Nasze ostatnie spojrzenie - Rachel Abbott
  • Jeden akapit
    „Dziennik irlandzki” Heinrich Böll
  • Magiczny Świat Książki i nie tylko
    Recenzja: „Kogut domowy” – Natasza Socha
  • Spacer wśród słów
    S. Benedykta Karolina Baumann "Teraz. Bardzo osobista historia"
  • Setna strona - blog literacki
    Chrobry - Grzegorz Gajek
  • Books Far From The Crowd
    O czytaniu. Raz jeszcze.
  • Z pamiętnika książkoholika
    "Instytut Absurdu" Justyna Sosnowska
  • Latające książki
    Oberki do końca świata - Wit Szostak
  • Zapiski na marginesie
    Śniadanie z kangurami i piknik z niedźwiedziami
  • Z piórem wśród książek
    Zbiorczo spod pióra w grudniu 2023
  • Wokół Faktu
    5 książek na Dzień Mamy idealnych na prezent. Te nowości wywołają uśmiech na twarzy mamy
  • Klasyka literatury popularnej
    Duchy nocy wigilijnej.
  • Zaczytana mama - blog o książkach i komiksach dla dzieci, grach, zabawach i wygłupach
    Kraina za mostem, czyli pełna tajemnic baśń w klimacie retro
  • Jane Doe z offu
    Ukochane dziecko – Romy Hausmann
  • Pierogi Pruskie
    Kto zabił Fiodora i kto nie lubi Aloszy albo o „Braciach Karamazow” Fiodora Dostojewskiego i Nabokoviada2
  • Czytam to i owo...
    PIKNIKI Z KLASYKĄ: O "Oliverze Twiście" rozmawiamy w 208. rocznicę urodzin Charlesa Dickensa
  • Książkojady
    Melancholia kota
  • Cząstka mnie
    "Szczęście dla zuchwałych" - Petra Hulsmann
  • Miros de carti. Blog o książkach
    Stefan Darda "Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót"
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Wszystkie treści zamieszczane na tym blogu (zarówno teksty, jak i fotografie) są mojego autorstwa i są chronione prawem autorskim [Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa: 4.02.1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych].

Wizyty

© Przestrzenie tekstu 2025

Created with by ThemeXpose