Dinks | Martin Widmark, il. Emilia Dziubak

" Mamy problem, bo ludzie generalnie
zbyt dużo nie myślą  odpowiada robot.

Martin Widmark przyzwyczaił mnie do melancholijnych, nastrojowych książek, których klimat potęgują cudowne ilustracje Emilii Dziubak. Czy była to Długa wędrówka, czy Dom, który się przebudził — za każdym razem kończyłam ich wspólne dzieło prawdziwie wzruszona i przejęta. Wydawało mi się, że z Dinksem będzie nieco inaczej. Dotyka on dość współczesnego i z pozoru mało emocjonującego tematu. Szykowałam się na odrobinę humorystyczną, choć ważną historię o zagrożeniach związanych z rozwojem sztucznej inteligencji. Dostałam opowieść o robociku (z którego śmiał się mój trzylatek), który wyręcza w pracach domowych dwójkę głównych bohaterów. Zabawną i straszną zarazem, wciąż jednak poruszającą, mimo że w zupełnie inny sposób niż dotychczasowe książki tego duetu.

Kilka dni przed Wigilią, podczas gdy Walter piecze ciasto i szykuje dom na święta, jego brat Rutger konstruuje małego robocika, który ma pomóc braciom w ich domowych obowiązkach. Dinks z czasem coraz bardziej się rozwija i zaczyna przesadnie ingerować w życie Waltera i Rutgera. Czy to, co wydawało się zwyczajnym ułatwieniem, może stać się... największym wrogiem?

Oto jak technologia jest w stanie zawładnąć naszym życiem, jeśli tylko jej na to pozwolimy. Dinks to dość niepokojąca, ale i pouczająca historia, która powinna spodobać się nie tylko dzieciom. Starszego odbiorcę przekona, że może nie zawsze warto opierać się na technice i częściej doceniać pracę własnych rąk. Młodszego z początku rozśmieszy uroczy robocik, jednak myślę, że dzięki prostej treści i sugestywnym (jak zwykle wyjątkowym!) ilustracjom zrozumie również płynący z niej przekaz.








***
Widmark Martin, Dinks, il. Emilia Dziubak, tłum. Marta Dybula, Wydawnictwo Mamania, Warszawa 2023, s. 32.



Za szansę poznania Dinksa dziękuję wydawnictwu:
https://mamania.pl/

Zajrzyj również tu:

0 komentarze