facebook instagram Goodreads
Obsługiwane przez usługę Blogger.
  • Spis treści
  • Jeśli szukasz...
    • Przestrzeni faktu
      • literatura faktu
      • Podróżnicze
      • popularnonaukowe
        • Antropologia sądowa
      • Reportaż
      • Wyprawy & odkrycia
    • Przestrzeni grozy
      • Horror
      • Thriller
      • kryminał
    • Przestrzeni dla dzieci
      • Albo młodzieży
    • FANTASTYKI
      • Literatura fantasy
      • sci-fi
    • Klasyki
    • ♦ Magii na Przestrzeniach ♦
    • Pięknego wydania...
      • Komiksy
      • Picturebooki nie tylko dla dzieci
    • Wyjątkowej prozy
  • Na dokładkę
    • Audiobooki
    • Luźne wpisy
    • * Mój dawny blog *
    • Starocie na Przestrzeniach
    • Wyzwania czytelnicze
      • 2025
      • Archiwalne
  • Serie
    • Dla dzieci i młodzieży
      • Strachociny
    • Reporterskie / podróżnicze
      • Amerykańska
      • Orient Express
      • Reportaż Czarnego
      • Seria podróżnicza Wyd. Poznańskiego
      • Seria reporterska Wyd. Poznańskiego
    • Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich
    • Serie sci-fi i fantasy
      • Wehikuł czasu
      • Wiedźmin
  • O mnie
  • Kontakt

Przestrzenie tekstu

"— Mamy problem, bo ludzie generalnie
zbyt dużo nie myślą — odpowiada robot.

Martin Widmark przyzwyczaił mnie do melancholijnych, nastrojowych książek, których klimat potęgują cudowne ilustracje Emilii Dziubak. Czy była to Długa wędrówka, czy Dom, który się przebudził — za każdym razem kończyłam ich wspólne dzieło prawdziwie wzruszona i przejęta. Wydawało mi się, że z Dinksem będzie nieco inaczej. Dotyka on dość współczesnego i z pozoru mało emocjonującego tematu. Szykowałam się na odrobinę humorystyczną, choć ważną historię o zagrożeniach związanych z rozwojem sztucznej inteligencji. Dostałam opowieść o robociku (z którego śmiał się mój trzylatek), który wyręcza w pracach domowych dwójkę głównych bohaterów. Zabawną i straszną zarazem, wciąż jednak poruszającą, mimo że w zupełnie inny sposób niż dotychczasowe książki tego duetu.

Kilka dni przed Wigilią, podczas gdy Walter piecze ciasto i szykuje dom na święta, jego brat Rutger konstruuje małego robocika, który ma pomóc braciom w ich domowych obowiązkach. Dinks z czasem coraz bardziej się rozwija i zaczyna przesadnie ingerować w życie Waltera i Rutgera. Czy to, co wydawało się zwyczajnym ułatwieniem, może stać się... największym wrogiem?

Oto jak technologia jest w stanie zawładnąć naszym życiem, jeśli tylko jej na to pozwolimy. Dinks to dość niepokojąca, ale i pouczająca historia, która powinna spodobać się nie tylko dzieciom. Starszego odbiorcę przekona, że może nie zawsze warto opierać się na technice i częściej doceniać pracę własnych rąk. Młodszego z początku rozśmieszy uroczy robocik, jednak myślę, że dzięki prostej treści i sugestywnym (jak zwykle wyjątkowym!) ilustracjom zrozumie również płynący z niej przekaz.








***
Widmark Martin, Dinks, il. Emilia Dziubak, tłum. Marta Dybula, Wydawnictwo Mamania, Warszawa 2023, s. 32.



Za szansę poznania Dinksa dziękuję wydawnictwu:
https://mamania.pl/

09:03 No comments
"Mnie się podobała.
Ale mój kot powiedział tylko: Tja."


Nie wiem, czy komuś trzeba jeszcze przedstawiać duet autorów Biblioteki Astrid. Ja z ilustracjami Emilii Dziubak znam się od dawna, z kolei Martin Widmark zachwycił mnie w Domu, który się przebudził, a później w Długiej wędrówce — innych ich wspólnych dziełach. Smutnych, melancholijnych, trafiających prosto w serce. Po Bibliotece Astrid spodziewałam się czegoś podobnego, chociaż już ilustracja z okładki mogła sugerować, że tym razem będziemy mieć do czynienia z dość ciepłą, pozytywną historią. Jest przecież kot (a koty są zabawne) oraz dziewczynka z... gałązkami we włosach. Nie obyło się jednak bez nutki wzruszenia, choć cała książeczka jest pełna akcji, żywiołowości i w istocie dość pogodnej atmosfery. Ciekawa odmiana u tej pary artystów.

Do biblioteki Astrid przychodzi Troll i dziewczynka postanawia opowiedzieć mu o swoich podróżach, podczas których udało jej się zdobyć niezwykłe książki. Wszystkie bardzo jej się podobały, jednak żadna z nich nie zrobiła wrażenia na jej kocie o wdzięcznym imieniu Tja. Zbliżają się właśnie urodziny kota i Astrid postanawia podarować mu oczywiście... książkę. Z początku kot nie jest szczególnie zachwycony.

W porównaniu do poprzednich dzieł Widmarka i Dziubak Biblioteka Astrid wypada chyba najbardziej... dziecięco. Ilustracje są zabawne (choć zachowują dziubakową ponurość i ten typowy dla niej leśny charakter), a kot powtarzający w kółko "tja" może rozśmieszyć małego czytelnika. Opowieść jest przy tym łatwa w odbiorze. Uwielbienie dla książek, jakie przejawia Astrid, chęć wciągnięcia w tę czytelniczą podróż własnego kota — to zachęta do poznawania książkowych światów. A jak najlepiej przekonać kogoś do czytania? Znaleźć (albo stworzyć, jak to zrobiła Astrid z Trollem) mu taką książkę, w której odnajdzie samego siebie, z którą zacznie się utożsamiać. Bo czyż nie szukamy w literaturze bliskich nam emocji, zrozumienia, ale i oderwania od rzeczywistości, fascynujących przygód, które na co dzień nam się nie przytrafiają? Biblioteka Astrid to urocza opowieść o miłości do książek. Powinna spodobać się wszystkim molom książkowym, a i może przekonać do czytania jakieś niechętne malce.



***
Widmark Martin, Biblioteka Astrid, il. Emilia Dziubak, tłum. Dorota Skowrońska, Wydawnictwo Mamania, Warszawa 2022, s. 32.



Za możliwość zajrzenia do biblioteki Astrid i poznania Tja
bardzo dziękujemy wydawnictwu:
https://mamania.pl/
08:39 No comments

"— Wiesz, co zrobię? — Wanda zawiesiła głos. —
Ruszę w podróż i wrócę zakochana!"


Tego autorskiego duetu chyba już nikomu nie muszę przedstawiać i choć po Proszę mnie przytulić, czy Uśmiechu dla Żabki zdarzyły mi się małe (tyci tyci) rozczarowania (Na zawsze przyjaciele), to nadal cieszę się jak dziecko na każdą ich wspólną książkę. Wanda szuka miłości naprawdę narobiła mi smaku. Spodziewałam się powrotu do dawnej formy, którą pamiętam z W pogoni za życiem (mądry przekaz, piękny dobór słów). Ilustracje Emilii Dziubak nigdy nie zawodzą, ale z historiami już bywa różnie — przynajmniej w moim dorosłym odczuciu, bo być może dzieci mogą mieć zupełnie inne zdanie. Jak wyszło im z tą Wandą?

Zjawiskowa okładka, znajoma dziubakowa kreska w środku, ciepłe i lekkie pióro Wechterowicza. A do tego opowieść o poszukiwaniu miłości... Zapowiada się wspaniale, prawda? Dżdżownica Wanda (która, swoją drogą, zdaje sobie sprawę, że jest bohaterką książki) wyrusza, żeby odnaleźć miłość. W lesie wpada na kilku potencjalnych kandydatów, ale w końcu trochę zapomina o swojej misji i pomaga nowemu przyjacielowi Szopowi odnaleźć jego tatę. I jak to zwykle bywa (nie tylko w bajkach) zupełnym przypadkiem trafia na... Pst, nie powinnam Wam chyba tego zdradzać.

Wszystko w Wandzie byłoby takie piękne, takie wechterowiczowo-dziubakowe, gdyby nie jeden drobny "szczegół", który pojawia się w pewnym momencie akcji i... zupełnie burzy klimat całego tego rozmarzonego picturebooka. Nie mogłam w niego uwierzyć (albo inaczej: jeszcze tego mi tu brakowało). Skąd u Wechterowicza taki abstrakcyjny pomysł? Po co? Chyba po to, żeby było bardziej zabawnie (może dzieci docenią, mnie to nie przekonało). Na szczęście opowieść o dżdżownicy kończy się całkiem przyjemnie i choć ta książka nie stanie na mojej półce obok sztandarowych dzieł tego duetu, to może kiedyś rozbawi i oczaruje mojego Synka. Albo trafi w ręce jakiejś małej marzycielki ツ








***
Wechterowicz Przemysław, Wanda szuka miłości, il. Emilia Dziubak, Wydawnictwo Ezop, Warszawa 2021, s. 32.
12:35 No comments
"... i przytuliła się do żabek policzkiem"

Czy jest tu jeszcze ktoś, kto nie zna Proszę mnie przytulić? To było moje drugie spotkanie książkowe z Przemysławem Wechterowiczem, pierwsze z Emilią Dziubak. W środku mojego egzemplarza dumnie tkwi autograf autora z dawnych białostockich targów książki. Zastanawiałam się, czy Gdzie jesteś, mamo? jest w stanie powtórzyć tę magię. Po Proszę mnie przytulić w moim życiu nastała era niesamowitych picturebooków, tych dla dzieci i tych, które lepiej trafiały do dorosłych. Duża konkurencja. Jednak zajrzałam do Gdzie jesteś, mamo? z entuzjazmem, z przyjemną śmiałością, jakbym wracała do domu starych przyjaciół. Było w tym coś z sentymentu, jasne. Pamiętałam jednak zawód, jaki sprawił mi tytuł Na zawsze przyjaciele i wtedy naszła mnie myśl, czy z tego się wyrasta (zabawne). Czy raczej może pewnego fenomenu nie da się powtórzyć? Jak to było u mnie z Gdzie jesteś, mamo?

Chyba najtrafniejsze będzie tylko to, co zaraz napiszę. Niedźwiedziego przytulania ciąg dalszy. I to takiego na całego. Oczywiście, to nadal uroczy motyw, ale czy takie nadpisywanie historii nie zatraca czegoś, co tak zmyślnie zadziałało w pierwszej części opowieści o misiach? W nowej odsłonie pojawia się niedźwiedzia mama, która nie rozumie, czemu wszystkie zwierzęta w lesie chcą się do niej przytulić, ale potem załapuje, o co chodzi i przytulaniem próbuje podziękować zwierzętom za pomoc. Szuka bowiem swoich niedźwiadków (taty i synka), z którymi miała spotkać się pod krzywą wierzbą. Ilustracje Emilii Dziubak w Gdzie jesteś, mamo? są jak zwykle cudowne, klimat bardzo leśny, a na widok znajomych żabek (Uśmiech dla żabki) naprawdę się wzruszyłam. Lektura na pewno zachęca najmłodszych odbiorców do okazywania uczuć, pokazując jak ważny może być zwykły uścisk. Co prawda nie doświadczyłam ponownego zachwytu (zakończenie również temu nie sprzyja — mój zawód był podobny jak w Na zawsze przyjaciele), ale zapewniam, że to bardzo, bardzo sympatyczna książeczka dla dzieci.








***
Wechterowicz Przemysław, Gdzie jesteś, mamo?, il. Emilia Dziubak, Wydawnictwo Ezop, Warszawa 2019, s. 36.
10:13 No comments
"Sonia opowiedziała o ich długiej wędrówce i o tym,
że Kicia cały czas wiedziała, dokąd zmierzają."

Dwie dziwne, melancholijne historie z jednym wspólnym happy endem. W otoczeniu ciemnych traw, niebieskich włosów i szumu wody. Z pozoru wydają się zupełnie ze sobą niepowiązane, by jako całość wskazać na coś bardzo ważnego. Długa (i trudna) wędrówka Soni oraz jej kotki Kici wplata się między żałobę Adama, który pożegnał właśnie swojego psa Rufusa. Smutne i ponure nastroje dwójki obcych sobie dzieci zostały spotęgowane przez ciemne, niepokojące barwy i kształty, unoszącą się w powietrzu sierść psa, mroczne kikuty drzew za oknem. Emocjonalny obraz biedy, samotności i braku swojego miejsca oraz silnej depresji po stracie ukochanego przyjaciela. Dopiero spotkanie Soni i Adama wlewa nadzieję w całą tę przygnębiającą opowieść. Długa wędrówka zyskuje piękny cel, a powiew nowego życia, mimo że nie zastąpi w pełni tego dawnego, zmusza przynajmniej do wstania z łóżka i do nowego (choć innego) początku.

Ale z tym nowym początkiem, to chyba coś mi się kojarzy. Podobny motyw znajdziemy w Domu, który się przebudził, także autorstwa duetu Widmark & Dziubak. Mimo że historie są zupełnie inne (a może nie do końca?), niosą za sobą równie mocny przekaz. Ciemne kolory, mrok i żałoba przegonione zostają żywą nadzieją. Martin Widmark snuje specyficzne opowieści, które trochę przytłaczają, ale w rezultacie przynoszą dobre zakończenie. Duży wpływ na ich nastrojowość mają niesamowite ilustracje Emilii Dziubak, wspaniale dostosowane do tekstu — natężone powagą i odpowiednimi emocjami. Jednak, gdybym miała wybierać, większe wrażenie zrobił na mnie Dom.








Książkę przeczytałam w ramach Wyzwania czytelniczego 2019 
(kategoria: książka, której tytuł składa się z 13 liter)

***
Widmark Martin, Długa wędrówka, il. Emilia Dziubak, tłum. Marta Dybula, Wydawnictwo Mamania, Warszawa 2018, s. 40.
09:34 No comments
"I dlatego, choć żyjemy obok siebie, 
tak trudno nam się spotkać."

Długo czekałam. Po Proszę mnie przytulić, po Uśmiechu dla żabki, po W pogoni za życiem (wszystkie tak bardzo piękne i wzruszające!) nareszcie leży przede mną kolejne dzieło duetu Wechterowicz & Dziubak. To jasne, że miałam kosmiczne oczekiwania. Poprzednie ich wspólne picturebooki chwytały za serce, wyciskały łzy, koiły i rozczulały. Zachwyciły mnie formą i urzekły przekazem. W Na zawsze przyjaciele wszystko wskazywało na to, że będzie podobnie. Mamy tu leśne zwierzęta (tak uroczo przedstawiane zawsze przez Emilię Dziubak), tytuł, który zwiastuje dużą dawkę pozytywnych emocji i... moje zaufanie do wrażliwego pióra Przemysława Wechterowicza.

Ilustracyjnie Na zawsze przyjaciele to kolejne dziubakowe arcydzieło. Barwy są typowo leśne, motywy jesienne, odbiorcę czaruje kolorowo rozgwieżdżone niebo. Zwierzęta, jak to zwierzęta u Dziubak — urocze, choć nieprzesadnie. Wiedziałam, że dopiero tekst nada im ostatecznego kształtu. Tym razem jednak, mimo przyjemnej, ładnej historii, nie dostajemy nic... szczególnego. Nic, czym ujęły mnie poprzednie książki Wechterowicza. Bohaterami Na zawsze przyjaciele są Króliczek i Sówka, którzy nigdy nie mogą się spotkać, bo kiedy Króliczek zapada w sen po długim dniu wesołego hasania, Sówka dopiero budzi się do nocnego życia. Zwierzęta dowiadują się o sobie od rodziców i odtąd, zafascynowane sobą nawzajem, czują, że mogłyby się zaprzyjaźnić. Pewnego razu udaje im się przechytrzyć pory dnia i nocy, wiedzą jednak, że ich największe marzenie nigdy się nie ziści. Chociaż... może z pomocą przyjdzie odrobina magii?

Cała historia jest oczywiście bajkowa, więc i nierzeczywiste zakończenie nie powinno zbytnio dziwić czytelnika. To opowieść o sile przyjaźni — takiej pomimo wszystko, o poznawaniu się i fascynacji drugą osobą, ale również o naturalnych ograniczeniach, które stają tej przyjaźni na drodze. Może dzieciom wystarczy magiczne rozwiązanie, jakie proponuje autor.  Ja, jako czytelnik dorosły (do tego miłośnik i kolekcjoner wyjątkowych picturebooków), czuję się trochę zawiedziona. Czar rósł i prysł. Pozostały piękne ilustracje.








***
Wechterowicz Przemysław, Na zawsze przyjaciele, il. Emilia Dziubak, Wydawnictwo Ezop, Warszawa 2018, s. 32.
17:46 No comments
Older Posts

Od autorki

About Me

Witaj na stronie Przestrzeni
i rozgość się.
Znajdziesz tu literaturę historyczno-podróżniczą, klasykę grozy, opowieści niesamowite, urokliwe starocie, czasem dobre science fiction oraz wartościowe książki dla najmłodszych.

KSIĄŻKA NA DZIŚ

Podróże z moją ciotką | Graham Greene

2025 Reading Challenge

2025 Reading Challenge
Przestrzenie has read 2 books toward her goal of 52 books.
hide
2 of 52 (3%)
view books

RODZAJ

  • literatura amerykańska (66)
  • literatura angielska (44)
  • literatura australijska (2)
  • literatura francuska (3)
  • literatura hiszpańska (2)
  • literatura irlandzka (5)
  • literatura koreańska (1)
  • literatura niemiecka (8)
  • literatura norweska (7)
  • literatura polska (66)
  • literatura portugalska (2)
  • literatura szwedzka (13)
  • literatura słowacka (5)

Autor

  • Abbott Rachel (4)
  • Bradbury Ray (1)
  • Christie Agatha (1)
  • Clarke Arthur C. (1)
  • Dick Philip K. (2)
  • Forster Edward Morgan (1)
  • Gaiman Neil (1)
  • Greene Graham (2)
  • Herbert Frank (1)
  • Hesse Hermann (1)
  • Hill Susan (1)
  • Jackson Shirley (2)
  • Jacobsen Roy (3)
  • Jansson Tove (2)
  • Karika Jozef (4)
  • King Stephen (6)
  • Lem Stanisław (2)
  • Link Charlotte (2)
  • Paris B. A. (3)
  • Puzyńska Katarzyna (5)
  • Sapkowski Andrzej (2)
  • Theroux Paul (2)
  • Urbanowicz Artur (1)
  • Ware Ruth (2)
  • Wiśniewska Ilona (2)
  • Łuszczyński Dominik (7)

Ilustrator

  • Aisato Lisa
  • Chmielewska Iwona
  • Dziubak Emilia
  • Jeram Anita
  • Klassen Jon
  • Martin Emily W.
  • Rutten Mélanie

Wydawnictwo

Akapit Press Albatros Amber Bum Projekt C&T Czarne Czuczu Czwarta Strona Dowody na Istnienie Dwie Siostry Dwukropek Egmont EneDueRabe Ezop Feeria Filia Format Gereon Grupa Wydawnicza Foksal Harper Collins Książkowe Klimaty Kultura Gniewu MAG Mamania Marginesy Nasza Księgarnia Novae Res Otwarte Pascal Prószyński i s-ka Rebis Replika Sonia Draga Supernowa Słowne TADAM Tako Tekturka Vesper Videograf W.A.B. Wielka Litera Wilga Wydawnictwo AA Wydawnictwo Dolnośląskie Wydawnictwo Kropka Wydawnictwo Literackie Wydawnictwo Poznańskie Wydawnictwo Warstwy Wytwórnia Zakamarki Zielona Sowa Znak Zysk i S-ka audioteka Świat Książki

Ulubieni

  • Przeczytałam książkę
    "Stoner" John Williams
  • Koczowniczka o książkach
    „Wielki głód” Jan Bojer
  • Dosiakowe Królestwo
    Niespokojny duch - Daphne du Maurier
  • K-czyta | Blog książkowy
    Tom Hindle - Morderstwo nad jeziorem Garda
  • unSerious
    Cykl: Kroniki Jednorożca # 2: Kroniki jednorożca. Wojna Robert J. Szmidt
  • made by bibi
    Akcja Czarny Jaszczur
  • To przeczytałam
    Peter Seeberg - Ptaki niebieskie...
  • Jeden akapit
    „Dziennik irlandzki” Heinrich Böll
  • Zacofany w lekturze
    Śląski los (Pola Gojawiczyńska, „Ziemia Elżbiety”)
  • ex libris Marty - blog o czytaniu, głaskaniu, wąchaniu oraz tuleniu książek i komiksów
    Madonna Świętego Łukasza. Skarb odnaleziony w Rzymie – Paul Badde (recenzja)
  • Qbuś pożera książki
    Wiewajże wietrze wieczorowy, czyli „Poświst” Justyny Hankus
  • Świat fantasy
    Filmowy wehikuł czasu - Harry Harrison
  • Magiczny Świat Książki i nie tylko
    Recenzja: „Kogut domowy” – Natasza Socha
  • Książki na plaży
    "Dzikie bezkresy" Lauren Groff
  • Literackie skarby świata całego
    Męskość u Štiftera [minirecenzja]
  • Spacer wśród słów
    S. Benedykta Karolina Baumann "Teraz. Bardzo osobista historia"
  • Setna strona - blog literacki
    Chrobry - Grzegorz Gajek
  • Varia czyta
    Skończyły mi się oczy - Grażyna Jeromin-Gałuszka
  • Books Far From The Crowd
    O czytaniu. Raz jeszcze.
  • Z pamiętnika książkoholika
    "Instytut Absurdu" Justyna Sosnowska
  • Latające książki
    Oberki do końca świata - Wit Szostak
  • Zapiski na marginesie
    Śniadanie z kangurami i piknik z niedźwiedziami
  • Z piórem wśród książek
    Zbiorczo spod pióra w grudniu 2023
  • Wokół Faktu
    5 książek na Dzień Mamy idealnych na prezent. Te nowości wywołają uśmiech na twarzy mamy
  • Klasyka literatury popularnej
    Duchy nocy wigilijnej.
  • Zaczytana mama - blog o książkach i komiksach dla dzieci, grach, zabawach i wygłupach
    Kraina za mostem, czyli pełna tajemnic baśń w klimacie retro
  • Jane Doe z offu
    Ukochane dziecko – Romy Hausmann
  • Pierogi Pruskie
    Kto zabił Fiodora i kto nie lubi Aloszy albo o „Braciach Karamazow” Fiodora Dostojewskiego i Nabokoviada2
  • Czytam to i owo...
    PIKNIKI Z KLASYKĄ: O "Oliverze Twiście" rozmawiamy w 208. rocznicę urodzin Charlesa Dickensa
  • Książkojady
    Melancholia kota
  • Cząstka mnie
    "Szczęście dla zuchwałych" - Petra Hulsmann
  • Miros de carti. Blog o książkach
    Stefan Darda "Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót"
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Wszystkie treści zamieszczane na tym blogu (zarówno teksty, jak i fotografie) są mojego autorstwa i są chronione prawem autorskim [Dz.U.1994 nr24 poz.83, Ustawa: 4.02.1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych].

Wizyty

© Przestrzenie tekstu 2025

Created with by ThemeXpose