W ostatnim wpisie opowiadałam Wam o tym, jak bardzo chciałabym wrócić do korzeni Przestrzeni tekstu. Do blogowania jako takiego, bez skupiania się na samej otoczce (bo tak rozumiem moje działanie w social mediach). Wiadomo, że świetność blogosfery już dawno minęła i jeśli miałaby wrócić do dawnej postaci, chyba potrzeba by cudu. Jednak ja osobiście nie mam ochoty iść z duchem czasu. Chcę robić to, co daje mi największą satysfakcję i ma dla mnie sens — tworzyć to miejsce i sprawić, by ożyła ta, może już ciut staroświecka, ale bardzo przyjemna atmosfera blogowania. Powolna i płynąca swoim rytmem.
I tu na spotkanie (zupełnie nieświadomie) wychodzi mi Ewelina ze Spaceru wśród słów. Dla mnie blog Eweliny jest taką przystanią, pewnikiem w tym całym chaosie książkowego świata w sieci. Szczęśliwym trafem, okazało się, że gdy tylko ja poczułam chęć powrotu do dawnej blogosfery, Ewelina stworzyła (co prawda głównie dla siebie, ale zaprasza wszystkich) wyzwanie czytelnicze na tę jesień. Cóż, mam słabość do blogowych wyzwań (choć zwykle i problem z ich realizacją 😀). Nie mogłam przejść obojętnie, zwłaszcza w takim ważnym dla mnie momencie.
Nie robię sobie wielkich nadziei, że zdążę przeczytać tej jesieni więcej niż dwa, trzy tytuły, ale ogromnie chcę dołączyć do Eweliny w jej postanowieniu czytania klasyki. TU znajdziecie wszystkie szczegóły, grafikę i propozycje lektur. Ewelina, jestem Ci ogromnie wdzięczna za ten pomysł ♡
A tak przedstawia się mój projekt "Jesieni z klasyką":
Maria Montessori. Historia aktualna Grazia Honegger Fresco
Szeptacz Alex North
Stąpając po cienkim lodzie Camilla Grebe (audiobook)
To już chyba wszystko, jeśli chodzi o te moje wyzwania nie-wyzwania na 2021 rok. To raczej zamierzenia i zwyczajne marzenia czytelnicze. Z doświadczenia wiem, że mimo wrodzonej przekory, lubię czasem zrealizować jakiś własny plan 😁 Wszystkie wyzwania oraz postępy możecie znaleźć na górze w zakładce NA DOKŁADKĘ ---> WYZWANIA CZYTELNICZE. A co z tym czasem na czytanie? Może to złudne nadzieje, że ten rok przyniesie mi go odrobinę więcej, ale... no cóż, mam te nadzieje i już 😊

Z góry przepraszam za tę może odrobinę zadziorną nazwę, ale cóż, nie mogłam się powstrzymać 😀. Wierzę w poczucie humoru zarówno Katarzyny Puzyńskiej, jak i fanów jej książek, a określenie wydało mi się co najmniej zabawne i dość adekwatne w kontekście kryminału oraz pokaźnego cyklu Lipowo, który aktualnie liczy sobie dwanaście książek! Stanęłam na części numer siedem. Doczytuję Dom czwarty. Jasne, że chciałabym skończyć serię. Polubiłam bohaterów, styl autorki i odrobinę relaksu podczas lektury (tak, tak, przy kryminałach naprawdę się odprężam). Pomyślałam, że forma wyzwania zmotywuje mnie do ukończenia sagi kryminalnej o Lipowie. A może dojdzie w nowym roku jakaś kolejna część?


Kiedy zorientowałam się, że w mijającym roku przeczytałam... trzy horrory (w tym jeden dla dzieci! Kierunek: Strachociny), uznałam, że to był jednak słaby rok. Brakuje mi tego gatunku. Cały czas uzupełniam półkę nowymi, starymi i nowymi wydaniami starych horrorów, patrzę na nie z utęsknieniem, a jednak odkładam czytanie na bliżej nieokreśloną odpowiednią chwilę. Powiedzmy, że ta chwila już nadeszła. Mam tyle planów związanych z literacką grozą. Powrót do dawno czytanych, odłożonych, jak i do bardzo klasycznych tytułów. Wypróbowanie interesujących debiutów. Uzupełnienie luk w poznawaniu twórczości Stephena Kinga.
Nie wymieniam tu konkretnych książek. Niech będzie, że moje wyzwanie to przeczytanie minimum 15 horrorów w tym roku. Jeśli ktoś chce dołączyć, serdecznie zapraszam ツ Z braku czasu nie dam rady zapisywać Waszych postępów, ale będzie mi miło, jeśli podrzucicie jakieś przeczytane tytuły.
Moja półka z horrorem w 2021 roku wygląda tak:
15. ...

Jak już wspomniałam, nie ograniczam się tu jedynie do reportaży o krajach skandynawskich, a poszerzam je o Finlandię i może Islandię. Poniżej przykładowe książki, które planuję przeczytać.

Na koniec dodam, że chęć dołączenia do wyzwania wyraziła już Naia z Literackich Skarbów, z czego ogromnie się cieszę! 😊